fbpx

7 minut – czy to ma sens?

7 minut – czy to ma sens?

Czy krótkie ćwiczenia mają sens? 
Co jest ważniejsze czas trwania treningu czy częstotliwość? 
Lepiej ćwiczyć codziennie chwilę, czy 2 razy w tygodniu po 45 minut? 
Na te pytania specjaliści odpowiadają najczęściej „to zależy…” i tu zaczyna się ciąg argumentów na korzyść różnych wariantów. W połowie wyjaśnień zaczynasz się gubić, sprawdzać swój tygodniowy grafik i zastanawiać się, „Gdzie ja to upchnę?”, „Czy uda mi się znaleźć czas codziennie?”, Którą opcję mam wybrać, żeby…. a) schudnąć, b) odzyskać formę, c) wyrzeźbić brzuch, d) zadbać o kręgosłup, e) nie zrujnować portfela itd… Od samego planowania i mnożących się wątpliwości odechciewa się zmian nawyków i rewolucji w codziennym harmonogramie dnia. No ale, nowy rok zobowiązuje – myślisz i zaczynasz działać.

Faza (de)motywacji

Nowy rok, nowa ja – wzięłaś sobie to hasło do serca. Kupujesz strój do ćwiczeń, buty (bo przecież trener tłumaczy, że bez nich nie ma mowy o cardio), drogą matę, bidon, suplementy i karnet na siłownię – wszystko razem kosztuje tyle, że jeszcze przed startem zaczynasz mieć wyrzuty sumienia i odczuwasz coraz większą presję, bo przecież mogłaś kupić za to „coś pożytecznego”, „coś dla dziecka”, „odłożyć na czarną godzinę”.

Tymczasem presja realizacji noworocznych postanowień bez pardonu wciąż puka do drzwi i mówi: Dzień dobry, miałaś zacząć ćwiczyć! No to jak? No jak? W pracy masz „sajgon do kwadratu”, dziecko trzeba zawieźć na zajęcia dodatkowe, pies ma biegunkę, mąż pyta „Po co ten karnet?”, strój leży w kącie i porasta kurzem (i tak nie podoba Ci się, jak w nim wyglądasz). Czujesz jak motywacja i zapał z prędkością światła zmierzają w odległe galaktyki i masz siłę tylko na głośne westchnienie: „Znowu MI się nie udało”.

Wiele z nas jest mistrzyniami w obwinianiu siebie za to, że w ogóle mamy czelność pomyśleć o sobie, za to, że nie wystarczająco dobrze wywiązujemy się z obowiązków, za to, że wpadłyśmy na pomysł zadbania o siebie… STOP!

#OSIEBIEDBANIE powstało po to, żebyś podjęła próbę zmiany toku myślenia, które opisałam powyżej.

Powiedz presji „Do widzenia” i zacznijmy razem od nowa – w całkowicie inny sposób. Jaki?

Czas nie jest Twoim wrogiem

Zanim odpowiem Ci na to pytanie, chciałabym podzielić się z Tobą tym, co przekonało mnie do tego, by stworzyć kurs #OSIEBIEDBANIE.

Na pewno wiesz, jakie są korzyści aktywności fizycznej i zgubne skutki jej braku, nie będę więc rozwijać tego tematu. Z faktami nie dyskutujemy, skupmy się zatem na tym, dlaczego mimo tej wiedzy nie ruszamy się tyle, ile powinnyśmy.
W listopadzie zapytałam Was na instagramie o powody, dla których nie ćwiczycie lub robicie to nie tak często, jakbyście chciały. Wasze odpowiedzi, zdominowały dwie: brak mi czasu… i nie lubię. Dzisiaj zajmiemy się powodem pierwszym.

Co ciekawe, facetom nigdy nie brak tego czasu na sport. Kiedyś chodziłam rano przed pracą na basen – najczęściej byłam jedyną babką wśród facetów ćwiczących od rana. Oni biegają przed lub po pracy. My często najpierw zajmiemy się dziećmi, zakupami, gotowaniem, siebie stawiając na końcu. Oczywiście generalizuję, są wyjątki, ale ten program nie powstał dla nich.

Stąd pomysł na przyjemne ćwiczenia, które nie wymagają wygospodarowania 2 h z dojazdem, 45 minut, 30 minut czy nawet kwadransa w ciągu wypełnionego obowiązkami dnia. Skoro cierpimy na permanentny brak czasu, zróbmy razem coś, co sprawi, że ten argument upadnie. Ćwiczenia w programie #OSIEBIEDBANIE trwają średnio 7 minut.

ola stanulewicz

7 minut miłości do ciała

Krótkie ćwiczenia mają sens, ale… Po pierwsze należy wykonywać je regularnie, po drugie muszą być odpowiednio zaprojektowane. Nawet 7 minut regularnego ruchu, który mobilizuje, stabilizuje, wzmacnia i rozluźnia poszczególne partie ciała ma zbawienny wpływ na:

osiebiedbanie02
  • Twoją kondycję psychofizyczną,
  • Twoją siłę i mobilność,
  • Twoje serce i układ krążenia,
  • Twój kręgosłup,
  • Twój układ hormonalny,
  • Twoją postawę,
  • Twoją powięź,
  • Twoją skórę,
  • Twoją samoocenę!
Nasz kurs składa się z 21 filmów z fajnymi ćwiczeniami, wraz z wyjaśnieniami, opisem korzyści i wskazówkami trenerki.
Dlaczego 21? Część specjalistów twierdzi, że właśnie tyle potrzebujemy, by zmienić stare nawyki i utrwalić nowe. I choć nie wszyscy zgadzają się z tą argumentacją – bo sztywność dotychczasowych zachowań, indywidualne predyspozycje i okoliczności mogą ten czas skrócić lub wydłużyć – to jest to doskonała baza do podjęcia próby, nie wyzwania. Potraktuj ten nasz wspólny czas jako CZAS dla SIEBIE. Zadbanie o SIEBIE. OSIEBIEDBANIE.

Teraz rozumiesz, skąd pomysł na kurs?
7 minut – średnio tyle trwają zaproponowane przez nas ćwiczenia. 7 minut– to nie jest dużo.
Masz je, zapewniam, że znajdziesz je w ciągu dnia. To czas między napisaniem maila, a szybkim przejrzeniem facebooka. To kilka chwil, w których masz przerwę w pracy. Tak! ćwiczenia można wykonywać w przerwie pracy – są świetne na oderwanie się od komputera (!).
To chwila, w której czujesz, że czas na przerwę od elektroniki i przewietrzenie głowy. To te 7 minut, które minie i tak, kiedy wstawisz spaghetti, czekasz na kuriera lub wciśniesz guzik „szybkie wirowanie” – zanim ruszysz do kolejnych obowiązków, zatrzymaj się i pomyśl: „To tylko 7 minut”. #moje7minut To może też być ten moment, gdy masz tyle czasu, że nie wiesz co z nim zrobić – żartowałam:)

To co, widzimy się na kursie? Drogi sprzęt i buty nie będą Ci potrzebne, a strój możesz schować do szafy – ćwicz w tym, w czym czujesz się wygodnie i pamiętaj. To nie wyzwanie, to przedsmak tego, co nastąpi po tych 21 dniach. Zapraszam!

Dowiedz się więcej o kursie #OSIEBIEDBANIE – Jak zaprzyjaźnić się ze swoim ciałem i cofną oznaki starzenia.

AUTORKA:

Ola Stanulewicz

Kosmetolożka i terapeutka odnowy biologicznej twarzy

ola
8 komentarzy
  • Magda
    Posted at 16:53h, 19 stycznia Odpowiedz

    Aby przekonać moja Przyjaciółkę do wspolnych treningow, koronny okazal sie jeden argument: przez te blisko dwie godziny nikt niczego nie bedzie od nas chcial (majac na mysli wspolpracownikow i domownikow, Trenerka chciala od nas WIELE :-D)

    A z czasem poza roznymi oczywistosciami zwiazanych z poprawa kondycji pojawila sie jedna wspaniala obserwacja: te trwjingi robia nam tak dobrze na głowę, ze latwiej nam sie nie przejmowac. Mniwj sie martwimy, wiecej mamy w d… NOSIE

  • Malgosia
    Posted at 18:25h, 19 stycznia Odpowiedz

    Mnie przekonuje ze po 7 minutach nie będę spocona jak mysz i szybko mogę przejść do kolejnych zadań dnia!

  • Marzena
    Posted at 18:41h, 19 stycznia Odpowiedz

    7 minut miłości do siebie – tak przeczytał mój mózg jeden z nagłówków tego tekstu:) Niedawno dowiedziałam się, że objadanie się, głodówki, katowanie ćwiczeniami to autoagresja. Ten tekst jest piękny i bardzo do mnie przemawia – zamiast karania siebie za kolejne niezrealizowane plany o wyciskaniu potu na treningu – kilka minut samodbania codziennie. Dodałabym do tego ćwiczenie z lustrem i zaczynanie tych 7 minut od mówienia samej sobie słów „Kocham Cię”.
    Co powiedziałabym komuś, kto nie lubi ćwiczeń?
    -Po prostu zacznij! Jak zapomnisz jednego dnia i wypadniesz z rytmu, to następnego dnia wróć jak gdyby nigdy nic i kontynuuj. Bez wygórowanych oczekiwań wobec siebie, po prostu spróbuj codziennie zrobić tyle ile możesz.
    A, i zdradzę ci tajemnicę : motywacja i miłość do ćwiczeń przychodzą w działaniu… Dopiero jak zaczniesz coś robić, to pojawi się determinacja, by to kontynuować.

  • Gosia
    Posted at 19:44h, 19 stycznia Odpowiedz

    Mnie przekonuje ze po 7 minutach nie będę spocona jak mysz i szybko mogę przejść do kolejnych zadań dnia!

  • Jola
    Posted at 19:52h, 19 stycznia Odpowiedz

    Siódemka to liczba magiczna w numerologii wielu wyznań. Siedem oznacza mn. doskonałość i przynosi szczęście, Mówi się czesto, że koty mają siedem żyć, a dzięki swej zwinności i gibkości zawsze spadają na cztery łapy. Wieć poświęćmy te 7 minut na osiagnięcie doskonałości psychofizycznej i gibkości jaka mają koty; )

  • Kasia
    Posted at 22:55h, 19 stycznia Odpowiedz

    Najlepiej ćwiczyć razem, może tak uda się przekonać ☺️

  • Ada
    Posted at 08:28h, 20 stycznia Odpowiedz

    Wybierz ćwiczenia, które sprawiają Ci przyjemność – np. takie nagrane przez fajne instruktorki i zacznij od tych 7 minut właśnie i potraktuj czas ćwiczeń jako czas tylko dla Ciebie. Włącz przyjemną muzykę, zapal świeczunię w ulubionym zapachu i zaopiekuj się swoim ciałem 🙂 Zobaczysz, jak te 7 minut szybko minie i będziesz chciała więcej. Niech to będzie Twój codzienny rytuał w drodze do zdrowia i dobrego samopoczucia, magiczne 7 minut dla siebie.

  • Aga
    Posted at 21:05h, 09 lutego Odpowiedz

    Jak zachęcić osoby, które nie lubią ćwiczyć hmm- zacząć najpierw samemu, a następnie opowiedzieć takiej osobie o cudownych endorfinach, które się nam wydzielają, gdy już to zrobimy!
    O tym, jak bardzo również nam się nie chciało, ale jak zaczęliśmy to…… kliknęło i poszło!
    O tym, jak nagle 7 minut to zaczyna być mało i chce się więcej. 10 minut, a później 15 i nagle okazuje się, że również pół godziny mija raz dwa.
    O tym, że ćwiczenie w domu (jeśli robimy to w domu) ma mnóstwo plusów- nie trzeba się szykować, zbierać, ubierać w okrycia wierzchnie. buty, parkować, przebierać. Możesz zacząć tak jak stoisz.
    O tym, że regularność jest lepsza niż katowanie się raz na jakiś czas, od zrywu do zrywu, że nawet znacznie mniejsza intensywność ale regularna- da efekt!
    I o tym, że serio- 7 minut minie jak 7 sekund 🙂

Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz

For security, use of Google's reCAPTCHA service is required which is subject to the Google Privacy Policy and Terms of Use.

0
    0
    Twoje zakupy
    Twój koszyk jest pustyWróć do sklepu