7 minut – czy to ma sens?
7 minut – czy to ma sens?
Czy krótkie ćwiczenia mają sens?
Co jest ważniejsze czas trwania treningu czy częstotliwość?
Lepiej ćwiczyć codziennie chwilę, czy 2 razy w tygodniu po 45 minut?
Na te pytania specjaliści odpowiadają najczęściej „to zależy…” i tu zaczyna się ciąg argumentów na korzyść różnych wariantów. W połowie wyjaśnień zaczynasz się gubić, sprawdzać swój tygodniowy grafik i zastanawiać się, „Gdzie ja to upchnę?”, „Czy uda mi się znaleźć czas codziennie?”, Którą opcję mam wybrać, żeby…. a) schudnąć, b) odzyskać formę, c) wyrzeźbić brzuch, d) zadbać o kręgosłup, e) nie zrujnować portfela itd… Od samego planowania i mnożących się wątpliwości odechciewa się zmian nawyków i rewolucji w codziennym harmonogramie dnia. No ale, nowy rok zobowiązuje – myślisz i zaczynasz działać.
Faza (de)motywacji
Tymczasem presja realizacji noworocznych postanowień bez pardonu wciąż puka do drzwi i mówi: Dzień dobry, miałaś zacząć ćwiczyć! No to jak? No jak? W pracy masz „sajgon do kwadratu”, dziecko trzeba zawieźć na zajęcia dodatkowe, pies ma biegunkę, mąż pyta „Po co ten karnet?”, strój leży w kącie i porasta kurzem (i tak nie podoba Ci się, jak w nim wyglądasz). Czujesz jak motywacja i zapał z prędkością światła zmierzają w odległe galaktyki i masz siłę tylko na głośne westchnienie: „Znowu MI się nie udało”.
#OSIEBIEDBANIE powstało po to, żebyś podjęła próbę zmiany toku myślenia, które opisałam powyżej.
Czas nie jest Twoim wrogiem
Zanim odpowiem Ci na to pytanie, chciałabym podzielić się z Tobą tym, co przekonało mnie do tego, by stworzyć kurs #OSIEBIEDBANIE.
Na pewno wiesz, jakie są korzyści aktywności fizycznej i zgubne skutki jej braku, nie będę więc rozwijać tego tematu. Z faktami nie dyskutujemy, skupmy się zatem na tym, dlaczego mimo tej wiedzy nie ruszamy się tyle, ile powinnyśmy.
W listopadzie zapytałam Was na instagramie o powody, dla których nie ćwiczycie lub robicie to nie tak często, jakbyście chciały. Wasze odpowiedzi, zdominowały dwie: brak mi czasu… i nie lubię. Dzisiaj zajmiemy się powodem pierwszym.
Stąd pomysł na przyjemne ćwiczenia, które nie wymagają wygospodarowania 2 h z dojazdem, 45 minut, 30 minut czy nawet kwadransa w ciągu wypełnionego obowiązkami dnia. Skoro cierpimy na permanentny brak czasu, zróbmy razem coś, co sprawi, że ten argument upadnie. Ćwiczenia w programie #OSIEBIEDBANIE trwają średnio 7 minut.
7 minut miłości do ciała
Krótkie ćwiczenia mają sens, ale… Po pierwsze należy wykonywać je regularnie, po drugie muszą być odpowiednio zaprojektowane. Nawet 7 minut regularnego ruchu, który mobilizuje, stabilizuje, wzmacnia i rozluźnia poszczególne partie ciała ma zbawienny wpływ na:
- Twoją kondycję psychofizyczną,
- Twoją siłę i mobilność,
- Twoje serce i układ krążenia,
- Twój kręgosłup,
- Twój układ hormonalny,
- Twoją postawę,
- Twoją powięź,
- Twoją skórę,
- Twoją samoocenę!
Dlaczego 21? Część specjalistów twierdzi, że właśnie tyle potrzebujemy, by zmienić stare nawyki i utrwalić nowe. I choć nie wszyscy zgadzają się z tą argumentacją – bo sztywność dotychczasowych zachowań, indywidualne predyspozycje i okoliczności mogą ten czas skrócić lub wydłużyć – to jest to doskonała baza do podjęcia próby, nie wyzwania. Potraktuj ten nasz wspólny czas jako CZAS dla SIEBIE. Zadbanie o SIEBIE. OSIEBIEDBANIE.
Teraz rozumiesz, skąd pomysł na kurs?
7 minut – średnio tyle trwają zaproponowane przez nas ćwiczenia. 7 minut– to nie jest dużo.
Masz je, zapewniam, że znajdziesz je w ciągu dnia. To czas między napisaniem maila, a szybkim przejrzeniem facebooka. To kilka chwil, w których masz przerwę w pracy. Tak! ćwiczenia można wykonywać w przerwie pracy – są świetne na oderwanie się od komputera (!).
To chwila, w której czujesz, że czas na przerwę od elektroniki i przewietrzenie głowy. To te 7 minut, które minie i tak, kiedy wstawisz spaghetti, czekasz na kuriera lub wciśniesz guzik „szybkie wirowanie” – zanim ruszysz do kolejnych obowiązków, zatrzymaj się i pomyśl: „To tylko 7 minut”. #moje7minut To może też być ten moment, gdy masz tyle czasu, że nie wiesz co z nim zrobić – żartowałam:)
Dowiedz się więcej o kursie #OSIEBIEDBANIE – Jak zaprzyjaźnić się ze swoim ciałem i cofną oznaki starzenia.
AUTORKA:
Ola Stanulewicz
Kosmetolożka i terapeutka odnowy biologicznej twarzy
Magda
Posted at 16:53h, 19 styczniaAby przekonać moja Przyjaciółkę do wspolnych treningow, koronny okazal sie jeden argument: przez te blisko dwie godziny nikt niczego nie bedzie od nas chcial (majac na mysli wspolpracownikow i domownikow, Trenerka chciala od nas WIELE :-D)
A z czasem poza roznymi oczywistosciami zwiazanych z poprawa kondycji pojawila sie jedna wspaniala obserwacja: te trwjingi robia nam tak dobrze na głowę, ze latwiej nam sie nie przejmowac. Mniwj sie martwimy, wiecej mamy w d… NOSIE
Malgosia
Posted at 18:25h, 19 styczniaMnie przekonuje ze po 7 minutach nie będę spocona jak mysz i szybko mogę przejść do kolejnych zadań dnia!
Marzena
Posted at 18:41h, 19 stycznia7 minut miłości do siebie – tak przeczytał mój mózg jeden z nagłówków tego tekstu:) Niedawno dowiedziałam się, że objadanie się, głodówki, katowanie ćwiczeniami to autoagresja. Ten tekst jest piękny i bardzo do mnie przemawia – zamiast karania siebie za kolejne niezrealizowane plany o wyciskaniu potu na treningu – kilka minut samodbania codziennie. Dodałabym do tego ćwiczenie z lustrem i zaczynanie tych 7 minut od mówienia samej sobie słów „Kocham Cię”.
Co powiedziałabym komuś, kto nie lubi ćwiczeń?
-Po prostu zacznij! Jak zapomnisz jednego dnia i wypadniesz z rytmu, to następnego dnia wróć jak gdyby nigdy nic i kontynuuj. Bez wygórowanych oczekiwań wobec siebie, po prostu spróbuj codziennie zrobić tyle ile możesz.
A, i zdradzę ci tajemnicę : motywacja i miłość do ćwiczeń przychodzą w działaniu… Dopiero jak zaczniesz coś robić, to pojawi się determinacja, by to kontynuować.
Gosia
Posted at 19:44h, 19 styczniaMnie przekonuje ze po 7 minutach nie będę spocona jak mysz i szybko mogę przejść do kolejnych zadań dnia!
Jola
Posted at 19:52h, 19 styczniaSiódemka to liczba magiczna w numerologii wielu wyznań. Siedem oznacza mn. doskonałość i przynosi szczęście, Mówi się czesto, że koty mają siedem żyć, a dzięki swej zwinności i gibkości zawsze spadają na cztery łapy. Wieć poświęćmy te 7 minut na osiagnięcie doskonałości psychofizycznej i gibkości jaka mają koty; )
Kasia
Posted at 22:55h, 19 styczniaNajlepiej ćwiczyć razem, może tak uda się przekonać ☺️
Ada
Posted at 08:28h, 20 styczniaWybierz ćwiczenia, które sprawiają Ci przyjemność – np. takie nagrane przez fajne instruktorki i zacznij od tych 7 minut właśnie i potraktuj czas ćwiczeń jako czas tylko dla Ciebie. Włącz przyjemną muzykę, zapal świeczunię w ulubionym zapachu i zaopiekuj się swoim ciałem 🙂 Zobaczysz, jak te 7 minut szybko minie i będziesz chciała więcej. Niech to będzie Twój codzienny rytuał w drodze do zdrowia i dobrego samopoczucia, magiczne 7 minut dla siebie.
Aga
Posted at 21:05h, 09 lutegoJak zachęcić osoby, które nie lubią ćwiczyć hmm- zacząć najpierw samemu, a następnie opowiedzieć takiej osobie o cudownych endorfinach, które się nam wydzielają, gdy już to zrobimy!
O tym, jak bardzo również nam się nie chciało, ale jak zaczęliśmy to…… kliknęło i poszło!
O tym, jak nagle 7 minut to zaczyna być mało i chce się więcej. 10 minut, a później 15 i nagle okazuje się, że również pół godziny mija raz dwa.
O tym, że ćwiczenie w domu (jeśli robimy to w domu) ma mnóstwo plusów- nie trzeba się szykować, zbierać, ubierać w okrycia wierzchnie. buty, parkować, przebierać. Możesz zacząć tak jak stoisz.
O tym, że regularność jest lepsza niż katowanie się raz na jakiś czas, od zrywu do zrywu, że nawet znacznie mniejsza intensywność ale regularna- da efekt!
I o tym, że serio- 7 minut minie jak 7 sekund 🙂