
Troska – czym jest i jaki ma związek z kosmetologią
Jedno krótkie słowo
Gdybym miała jednym słowem opisać to, czym się zajmuję, podkreślając jednocześnie mój stosunek do pracy z klientem, użyłabym słowa: troska. W KREM I DOTYK troszczymy się o Ciebie, a to coś więcej niż zwykła pielęgnacja. Co rozumiem przez „troskę” i jaki ma to związek z kosmetologią?
Mówiąc „troska”, myślę o miłości, czułości, empatii, chęci pomocy i wsparcia, otwartości na dialog, nienachalnej opiekuńczości, uważności, spostrzegawczości, umiejętności słuchania i wsłuchiwania się, serdeczności, odpowiedzialności. Sześć liter, dwie sylaby, krótkie słowo, a mieści w sobie całą gamę emocji, zachowań, gestów, intencji.
Troska jest odruchem wynikającym z potrzeby i chęci zaopiekowania się kimś, z szacunkiem i uwagą dla potrzeb i oczekiwań drugiego człowieka. Kiedy ktoś się o nas troszczy, nie mamy wątpliwości, co do jego intencji, ufamy, czujemy się bezpiecznie. Niezwykłe jest to, iż mimo że trudno zdefiniować troskę jednym słowem, bezbłędnie wyczuwamy, kiedy jest autentyczna. Mówi nam o tym całe nasze ciało, nieomylne poczucie bycia zaopiekowanym, pewnym, że znaleźliśmy się w dobrych rękach.
Więcej niż pielęgnacja
Niezbędną cechą dobrego kosmetologa jest empatia, dzięki której nie tylko dostrzegamy potrzeby klienta, ale też potrafimy okazać zrozumienie, które jest punktem wyjścia dla dobrej relacji. Bez empatii możemy jedynie poprawnie wykonać procedury zabiegowe, ale czy to wystarczy, by nawiązać kontakt, poznać potrzeby osoby, która oczekuje od nas pomocy?
Miejsc, które oferują całą gamę najnowocześniejszych zabiegów jest mnóstwo, ale tylko w nielicznych klienci otrzymują to, czego potrzebują – czas, uwagę i autentyczną troskę. W KREM I DOTYK naszą myślą przewodnią jest zatroszczenie się o Ciebie w taki sposób, byś poczuła się u nas jak w domu, w którym zawsze czeka na Ciebie herbata w ulubionym kubku i bliska osoba, która bardzo chce dowiedzieć się, jak minął Ci dzień.
Dotkliwy deficyt
Wraz z postępem cywilizacyjnym i technologicznym w wielu sferach naszego życia znaleźliśmy się w paradoksalnej sytuacji. Z jednej strony, dzięki technologiom pojawiają się coraz doskonalsze i bardziej przystępne rozwiązania, z drugiej jesteśmy przez to narażeni na przestymulowanie, permanentny stres, coraz bardziej intensywne tempo życia, obowiązek bycia zawsze dostępnym i gotowym do działania. Cóż, w przyrodzie zawsze musi być zachowany balans – jedne problemy znikają, inne się pojawiają.
Dzisiejsza rzeczywistość przypomina bieg z przeszkodami lub maraton, po którym nie mamy czasu na regenerację. Brak przestrzeni w napiętych harmonogramach na relaks, odpoczynek, wsłuchanie się we własne ciało, przyczynia się do rozwoju coraz częściej występujących zaburzeń psychoemocjonalnych, chorób cywilizacyjnych i autoimmunologicznych.
Pandemiczne realia spotęgowały dystans, który już wcześniej był zauważalny – kryzys relacji i interakcji społecznych jest coraz głębszy. Zdalna praca, konieczność zachowywania bezpiecznej odległości, rezygnacja z serdecznych gestów na powitanie, czy pożegnanie. Słowo „dystans” jest jednym z najczęściej używanych w tym czasie i nie zniknie bez śladu z naszej podświadomości. Deficyt dotyku, bliskiego kontaktu, czułości odbija się na kondycji całego organizmu, szczególnie dotkliwie dając o sobie znać w chwilach przepracowania, stresu, zmęczenia. Człowiek potrzebuje człowieka. Uśmiechu, ciepła, wymiany energii, dotyku, wsparcia i …troski.

Przywrócić balans
W swojej pracy zawodowej obserwuję wpływ dysbalansu wewnętrznego na procesy zewnętrzne. Nieprawidłowa postawa, płytkie oddychanie, zatrzymywanie się płynów i powstawanie obrzęków, niekontrolowany przykurcz mięśniowy, powstawanie głębokich bruzd, zgrzytanie zębami, trądzik i blizny spowodowane drapaniem – to tylko część objawów, które mają źródło w zachwianiu równowagi psychofizycznej.

Nie wystarczy więc aplikacja peelingu i maski, by przywrócić balans i dobre samopoczucie. Objawy powrócą, a nawet się zaostrzą, jeśli nie dotrzemy do źródła, nie podejmiemy próby głębszego poznania klienta. W KREM I DOTYK staramy się przede wszystkim nawiązać relację, poprzez empatyczną komunikację, która opiera się na wsłuchiwaniu się w potrzeby drugiego człowieka. Zrozumieniu, wsparciu – bez oceniania. Wierzymy, że tylko autentyczna troska i zaangażowanie umożliwiają uzyskanie satysfakcjonujących efektów zabiegowych.
W KREM I DOTYK zadbamy o Twój balans i otulimy Cię troską.
AUTORKA:
Roksolana Melnychuk
Kosmetolożka i terapeutka twarzy

Madzia
Posted at 14:58h, 24 kwietniaWitam. Poruszyły mnie Pani słowa,oczywiście pozytywnie. Jednocześnie poczułam zazdrość,że w moim rodzinnym mieście nie ma Takiego „Kremu i Dotyku”, w którym mogłabym poczuć się bezpiecznie i swobodnie, i, w którym miałabym swój własny kubek z kawą. Wszystko to,co Pani napisała jest prawdą,brak bliskiego kontaktu z drugim człowiekiem powoduje stres,co niestety jest widoczne na naszych twarzach i sylwetkach.Miła zatem jest świadomość,że istnieją jeszcze takie miejsca,w których zapomina się o pandemii i jest się otulonym troską,dobrym dotykiem i pozytywną energią. Widać,że lubi Pani to,co czyni. Gratuluję i życzę nieustającej dobrej passy i niech już przestaną Was zamykać!!!
Ania
Posted at 17:02h, 24 kwietniaTroskliwość kojarzy mi się z opisem rodzica, takiego na jakie zasługuje każde dziecko. Troska to odpowiadanie na potrzeby. Te, które sygnalizuje ciało są także potrzeby umysłu. Ten opis zwrotnego oddziaływania dysbalansu wewnętrznego i wewnętrznego po prostu do mnie trafia. Ciało i umysł to jedność – kosmetologia, która to dostrzega to siła!
Marta
Posted at 22:28h, 24 kwietniaWsłuchiwanie się w potrzeby drugiego człowieka- to już coraz rzadziej występujący przymiot. Wiem, że u Was w salonie można tego doznać, już od samego czytania chcę się oddać w Wasze ręce! Wszystkiego dobrego pani Roksolano 😉